Uchwała anty-LGBT pojawiła się w województwie lubelskim w kwietniu 2019 roku. Wtedy to posłowie PiS i PSL głosowali za przyjęciem uchwały przeciwko ludziom nieheteroseksualnym. Uchwała istniała sobie do czasu, aż nad Lubelszczyzną zawisło widmo utraty 10 mld zł z Unii Europejskiej…
Nadzwyczajna sesja sejmiku województwa lubelskiego
Spotkanie odbędzie się prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Lubelskie bardzo stara się o uchylenie niechlubnej ustawy, która była szeroko komentowana nie tylko przez samorządy, ale również zwykłych ludzi. Bo, pomijając osobiste poglądy Polaków, czy naprawdę nie ma ważniejszych spraw w Polsce, niż ściganie ludzi, którzy nie są niczemu winni? Czasami doprawdy trudno oprzeć się wrażeniu, że to, co dzieje się na polskiej arenie politycznej niepokojąco przypomina plac zabaw.
To smutne, że do aktywnej walki mającej na celu obalenie uchwały anty-LGBT polityków skłoniły pieniądze. To oczywiście istotny punkt dla nas wszystkich. Jeśli miliardy złotych przestaną wpływać do samorządów, skończą się miejskie inwestycje. Polska bardzo mocno opiera się na środkach pochodzących z UE. Mimo to wiele osób już wcześniej apelowało, że ta anty-LGBT to idiotyzm i trzeba z tym skończyć.
Czy próba obalenia uchwały anty-LGBT ma szansę się udać?
Województwo lubelskie nie jest jedynym, które może poszczycić się niechlubną uchwałą. Niedawno województwo małopolskie także ogłosiło, że próbuje pozbyć się uchwały anty-LGBT, co skończyło się prawdziwą awanturą. Do Małopolski przyjechała Beata Szydło i biskup Marek Jędraszewski. Ich celem było dopilnowanie, by ustawa anty-LGBT nie została unieważniona. Głosowanie w sprawie odbyło się w czwartek. Ustawy NIE UDAŁO się uchylić. Małopolskie prawdopodobnie straci przez to 2,5 mld zł, chociaż posłowie postanowili zmienić treść uchwały, by mimo wszystko zachować ustawę i nie stracić pieniędzy z UE.