Ptasia grypa szalejąca w Europie i na świecie dziesiątkuje hodowle drobiu. Spadek liczby kur niosek spowodował braki towarowe między innymi w Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii. W niektórych krajach jajka są więc nie tylko drogie, ale i niedostępne. Polska jak na razie radzi sobie z ptasią grypą i jajek nie brakuje. Ceny są jednak wysokie.
Nie ptasia grypa, a ceny energii odpowiadają za wzrost cen jajek
Hodowle drobiu pochłaniają mnóstwo energii, a rachunki znacznie wzrosły w minionym roku. To realny powód, dla którego jajka w Polsce są tak drogie. Niektórzy przewidują, że można spodziewać się kolejnych podwyżek, mimo że ceny już wzrosły o kilkadziesiąt procent. Ptasia grypa jest dodatkowym problemem. W tej chwili w naszym kraju potwierdzono 30 ognisk ptasiej grypy. Trwają intensywne starania, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby. Dzięki temu istnieje prawdopodobieństwo, że jajek w Polsce nie zabraknie, ale na niskie ceny nie ma co liczyć. W gorszej sytuacji są mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii. Półki z wytłaczankami świecą pustkami, ponieważ ptasia grypa znacznie zmniejszyła liczbę niosek w obu krajach.