Jak bardzo niebezpieczne mogą być spokojne okoliczne drogi, przekonali się pasażerowie Opla, którzy z obrażeniami ciała wylądowali w szpitalu po tym, jak samochód dachował. Pasażerowie mieli dużo szczęścia! Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia i przestrzegają przed nieostrożną jazdą.
Groźny wypadek w Smólsku Dużym
Było przed północą, kiedy samochód osobowy marki Opel pokonywał puste już drogi we wsi Smólsko Duże. Pusta droga sprzyjała szybkiej jeździe, ale nie chcemy oczerniać kierowcy, gdyż nie wiadomo, czy za wypadkiem istotnie stała nadmierna prędkość. Było ciemno i wciąż mamy przecież zimę.
Jak dotąd ustalono, że 19-letni kierowca pojazdu stracił panowanie nad samochodem na łuku drogi. Auto zjechało na przeciwległy pas i dachowało. Huk był potężny i rozniósł się echem po spokojnej nocy. Na szczęście kierowca wydostał się z samochodu o własnych siłach i natychmiast wezwał pomoc. W środku pozostali jeszcze jego dwaj koledzy w wieku 18 i 20 lat. Rannych przetransportowano do szpitala. Mieli dużo szczęścia, gdyż ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a obrażenia nie pozostawią trwałych śladów na zdrowiu. Kierowcy nic się nie stało.
Szybka jazda to pułapka, w którą można wpaść w dowolnym momencie
Polskie drogi pozostawiają wiele do życzenia, mróz i deszcz przynoszą dodatkowe utrudnienia, które mogą pokonać nawet najlepszych kierowców. Ostrożna jazda nie daje stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa, ale z pewnością znacznie zmniejsza ryzyko wypadku lub kolizji.
Policjanci z powiatu biłgorajskiego dopiero ustalają przyczyny wypadku w Smólsku Dużym, jednak już przestrzegają kierowców przed nieostrożną jazdą. Na ten moment wiadomo, że kierowca w chwili wypadku był trzeźwy.
Nie ignorujmy trudnych warunków na drodze, bo ważniejsze niż szybka jazda jest bezpieczne dotarcie do celu podróży. A jeśli chcecie być na bieżąco z newsami drogowymi, zajrzyjcie na stronę: https://nadrogach.pl/.