Kierowcy, którzy mają coś na sumieniu, z reguły unikają policjantów jak ognia. W końcu nikt nie chce mandatu, a i prawo jazdy stracić żal. Tymczasem podczas zwykłego dnia pracy biłgorajskiej drogówki wydarzyła się rzecz niecodzienna. Pijany w sztok mężczyzna podjechał do funkcjonariuszy, by zapytać o możliwość przejazdu…
Myślał, że po nim nie widać
Każdy zna osobę, która może wypić potężne ilości alkoholu, a mimo to wygląda i zachowuje się jak osoba całkiem trzeźwa. Nie oznacza to jednak, że alkohol wypity przez takiego człowieka znika w tajemniczych okolicznościach.
Do osób z niezwykłą odpornością musi należeć również 29-latek z Biłgoraja, który z ponad 3 promilami alkoholu w organizmie był w stanie prowadzić samochód. Kulturalny kierowca bardzo nie chciał łamać przepisów. Z tego powodu postanowił podjechać do znajdujących się w pobliżu funkcjonariuszy, by zapytać o możliwość przejazdu patrolowaną przez nich drogą.
O ile mocna głowa mężczyzny pozwalała mu na zachowanie jako takiej przytomności umysłu, o tyle aromat wydobywający się z jego ust nie pozostawał złudzeń. A policjanci mają bardzo wyczulony węch, jeśli chodzi o pijanych kierowców.
Kulturalnemu kierowcy grozi do 5 lat więzienia
Żarty żartami, ale 29-latek z ponad 3 promilami alkoholu w organizmie tworzył poważne zagrożenie na drodze. Tylko szczęście uchroniło go, a przy okazji innych uczestników ruchu drogowego od wypadku. Wypadek mógł skończyć się utratą życia niewinnych osób.
Pijany 29-latek ani myślał oddać się w ręce policji. Kiedy jeden z funkcjonariuszy uprzejmie poprosił o możliwość zbadania alkomatem, kierowca rozpoczął ucieczkę. Jako że zmysły miał nieco przytępione, uznał, że dobrym sposobem będzie zatrzymanie się na parkingu jednego z prywatnych lokali i ukrycie się w budynku. Cóż, to z pewnością był jeden z mniej angażujących pościgów.
Pamiętajmy, by zgłaszać wszelkie niepokojące zachowania na drodze. Tylko w ten sposób możemy skutecznie eliminować pijanych kierowców, chroniąc przy tym zdrowie i życie wszystkich pozostałych kierowców i pasażerów.