Zgodnie z przewidywaniami, w czwartek 2 września wprowadzono stan wyjątkowy w 183 miejscowościach w Polsce. Część z nich leży na terenie województwa lubelskiego. Co się zmieniło i czy stan wyjątkowy ma negatywne skutki dla mieszkańców?

30 dni stanu wyjątkowego z powodu trudnej sytuacji na granicy Polski z Białorusią

Od początku sierpnia tego roku polską granicę próbują przekroczyć setki migrantów, których transportuje białoruskie wojsko. Uchodźcy z Afganistanu i Iraku są przez białoruskie władze wykorzystywani w celu destabilizacji państw europejskich — Polski, Litwy i Łotwy. Nikt nie kwestionuje trudnej sytuacji migrantów, jednak to ważne, by kontrolować osoby, które chcą dostać się na teren kraju.

Stan wyjątkowy oznacza przede wszystkim zwiększenie ilości sił zbrojnych stacjonujących przy polsko-białoruskiej granicy. To również szereg zasad i ograniczeń, które mają na celu ułatwienie wojsku ochronę regionu poprzez większe możliwości zatrzymywania nielegalnych migrantów.

Stan wyjątkowy to kolejne straty dla przedsiębiorców

Mieszkańcy miejscowości objętych stanem wyjątkowym mogą normalnie funkcjonować, ale w asyście nieustannych patroli policji i wojska. Sklepy, szkoły i miejsca kultu religijnego nadal działają, jednak zabronione jest organizowanie imprez masowych. Ograniczone są również możliwości wyjazdu i przyjazdu do miejscowości objętych stanem wyjątkowym. To oznacza kolejny po pandemii Covid-19 kryzys dla lokalnych przedsiębiorców. Turyści nie mogą przybywać, co wiąże się z dużymi stratami.

Przedsiębiorcom z Lubelszczyzny zapowiedziano dodatkową rekompensatę finansową. Na razie jednak nie podano kwoty rekompensaty. Wojewoda podkreślił, że obecnie trwają rozmowy na temat wysokości rekompensaty i wkrótce opinia publiczna otrzyma informacje o kwocie wsparcia.

Na razie nie wiadomo, czy stan wyjątkowy istotnie zakończy się po 30 dniach, czy może potrwa dłużej. Zastanawiające jest również, czy wysokość finansowej rekompensaty będzie odpowiadała wysokości strat. Odpowiedź na to pytanie poznamy już wkrótce.