Ludzie mają dziwne pomysły, co w dobie internetu przestało być już takie szokujące. Kiedy jednak czyjeś zachowanie pozostaje nie bez wpływu na dobro i bezpieczeństwo innych mieszkańców, konieczna jest reakcja policji. Tym razem obyło się bez niebezpieczeństw, ale nagi mężczyzna spacerujący po miejskim parku nie mógł uniknąć spotkania z mundurowymi.

Nago wśród drzew

Bliskość natury jest bez wątpienia korzystna dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Niestety, chodzenie nago w przestrzeni publicznej nie jest społecznie akceptowalne. Trudno się temu dziwić, obcy ludzie niekoniecznie muszą mieć ochotę na towarzystwo ekshibicjonisty. Trzeba również myśleć o dzieciach, które nie powinny oglądać takich nietypowych zjawisk na przykład podczas spaceru do szkoły. W związku z tym eskapada 40-letniego mężczyzny nie mogła się udać.

Mężczyzna, który postanowił spacerować nago po parku w Biłgoraju, początkowo nie podejrzewał problemów, najwyraźniej. Ubrania spakował do plecaka, a na sobie zostawił jedynie buty. Widocznie nie chciał, by natura doprowadziła do uszczerbku na zdrowiu. Kiedy więc 40-latek w samych butach i plecaku zażywał relaksu, policjanci zmuszeni byli podjąć interwencję.

Mandat za paradowanie bez ubrań

Prezentowanie się światu bez ubrań zgodnie z prawem podchodzi pod zachowanie nieobyczajne. Spacery nago nigdy nie zostaną więc puszczone płazem i tak też było w Biłgoraju. Policjanci uprzejmie zatrzymali 40-latka, zapytując, co on właściwie robi. Wytłumaczenie mężczyzny nie przekonało funkcjonariuszy. 40-latek oznajmił bowiem, że chciał być blisko natury. I chociaż zrozumiałe jest to, że upały zachęcają do zrzucania z siebie ubrań, to jednak trzeba również myśleć o zdrowiu psychicznym innych ludzi. Wiadomo więc, że zaprzyjaźniony z naturą spacerowicz otrzymał mandat. Mężczyzna na szczęście miał ubrania w plecaku i mógł wrócić do domu bez zwracania na siebie uwagi.

A Wy jak oceniacie zachowanie mężczyzny? Uważacie, że zasłużył na mandat, czy może upomnienie by wystarczyło? Podzielcie się opiniami w komentarzach.